Tajlandia-
Pita Limjaroenrat, kandydat partii Move Forward na premiera, mówi, że jeśli jemu i jego partii nie uda się utworzyć kolejnego rządu Tajlandii, da szansę swoim partnerom koalicyjnym, Partii Pheu Thai.
Nasze poprzednie historie:
Teraz nasza aktualizacja:
W sobotnie popołudnie (15 lipca brth) Pita opublikowała klip wideo w mediach społecznościowych. Powiedział w klipie: „Dziękuję za 324 głosy na tak w tajskim parlamencie i wiarę w to, że zostanę 30. premierem Tajlandii, zwłaszcza 13 głosów na tak od senatorów. Wiem, że wielu z tych senatorów znalazło się pod silną presją, aby zagłosować na tak i słuchać ludzi (Partia Ruchu Naprzód otrzymała najwięcej mandatów w ostatnich wyborach w Tajlandii, a Pheu Thai na drugim miejscu). Najważniejszą rzeczą jest podziękować ludziom, którzy wspierali mnie i Partię Ruchu Naprzód. Przykro mi, że nadal nie udało nam się utworzyć kolejnego rządu Tajlandii”.
„Jesteśmy partią numer jeden, która zdobyła najwięcej głosów Tajów w wyborach powszechnych. Mamy obowiązek wobec tych ludzi utworzyć rząd. Próbowaliśmy na wszelkie możliwe sposoby postępować zgodnie z duchem prawdziwej demokracji, aby szanować głosy obywateli. To jest walka partii Move Forward wraz z 14 milionami głosów Tajów, aby udowodnić, że te głosy są przyszłością kraju”. Pita kontynuował w swoim filmie.
Tymczasem kandydatami na premiera partii Pheu Thai na premiera są pani Paetongtarn Shinawatra, córka wygnanego premiera Tajlandii Thaksina Shinawatry i pana Srettha Thavisin. Krążyły pogłoski, że Pheu Thai przedstawi Sretthę jako kandydata, jeśli Pita nie będzie mógł utworzyć rządu, ale Srettha milczał na te plotki, stwierdzając, że Pheu Thai obecnie w pełni popiera Pitę jako następnego premiera. Pheu Thai ma również Chaikasema Nitisiriego, byłego prokuratora generalnego, jako kandydata, ale ostatnio miał problemy zdrowotne i był hospitalizowany w kwietniu, w związku z czym nie oczekuje się, że będzie w tej chwili głównym wyborem.
Pheu Thai jest częścią koalicji ośmiu partii, która próbuje utworzyć nowy rząd, a przytłaczająca większość członków pochodzi z Move Forward i Pheu Thai.
Kiedy tajskie media zapytały pana Sretthę o sytuację w zakresie możliwości wystawienia go na formalne głosowanie w parlamencie, aby zostać premierem, powiedział: „Nic nie wiem o tych plotkach. Nie było mnie na ostatnim spotkaniu, któremu przewodniczyła Pita. Proszę czekać na ostateczną konkluzję sojuszu ośmiu partii, popieramy obecny plan Pity Limjaroenrat jako kandydata na premiera, dziękujemy”.

Następna wspólna sesja parlamentu zaplanowana jest na środę, 19 lipca, i jak na razie wygląda na to, że nazwisko Pity Limjaroenrat ponownie zostanie poddane pod głosowanie w sprawie objęcia stanowiska premiera. Będzie potrzebował 375 głosów na tak, aby zostać kolejnym premierem. Trudno jednak zobaczyć, jak wielu senatorów lub partii opozycyjnych zmienia swój głos na tak, o ile Pita Limjaroenrat ślubuje zmienić (nie znieść) prawa Lese Majeste w Tajlandii. To był główny punkt sporny dla tych, którzy sprzeciwiali się mianowaniu Pita PM, ale on stanowczo trzymał się tej obietnicy, twierdząc, że była to część platformy kampanii Move Forward Party, a porzucenie tego ważnego elementu byłoby rozczarowaniem i zdenerwowaniem znacznej części swojej bazy wyborców.
Pita niezmiennie podkreśla, że partia nie planuje zniesienia obrazy majestatu, ale złagodzenia kar i kar za ewentualne łamanie prawa, aby nie można było jej używać do uciszenia opinii publicznej. Obecnie wyroki za zniesławienie rodziny królewskiej mogą wiązać się nawet z piętnastoma latami więzienia, nawet za samo wyrażenie negatywnej opinii w Internecie.
Partia Ruchu Naprzód planuje również złożyć projekt ustawy o odebraniu mandatu senatorom, którzy zostali powołani przez poprzedni rząd wojskowy, a nie zostali wybrani, do głosowania na premiera. Jest to jednak walka w górę i zdaniem większości analityków trudno będzie uzyskać poparcie.
Inną możliwością jest to, że mniejszość w rządzie wystawi kandydata na premiera, prawdopodobnie Prawita Wongsuwana lub przywódcę Bhumjaithai Anutina Charnvirakula. Jednak obaj zaprzeczyli, przynajmniej publicznie, że jest to możliwe i pomimo prawdopodobieństwa, że mianowany senat zagłosuje na tych kandydatów, zwłaszcza na Prawita, opinia publiczna w Tajlandii byłaby prawdopodobnie oburzona takim działaniem, a ze względu na władzę mniejszości w House byłoby trudne, jeśli nie niemożliwe, uchwalenie jakichkolwiek praw, zasadniczo czyniąc ten rząd kulawą kaczką.
Innym możliwym rozwiązaniem, które niektórzy proponowali, jest dalsze proponowanie przez koalicję nazwiska Pity do wygaśnięcia kadencji senatora w maju 2024 r. Jednak analitycy po obu stronach spektrum odrzucili tę opcję, stwierdzając, że najważniejsze jest szybkie utworzenie nowego rządu. Sam Pita zdawał się sugerować, że nie jest to rozwiązanie dzisiaj, 15 lipca, podkreślając, że szybkie utworzenie nowego rządu jest najwyższym priorytetem.
Tymczasem działacze prodemokratyczni i zwolennicy Partii Ruchu Naprzód zobowiązali się do wywierania presji na senatorów, aby „szanowali głosy i głos ludu” i zorganizowali wiele protestów, w tym protest samochodowy w kilku znanych miejscach w Bangkoku w ten weekend.
Wreszcie, Pita Limjaroenrat toczy się w kilku sprawach sądowych dotyczących jego udziałów w mediach, które mogą potencjalnie zdyskwalifikować go z objęcia stanowiska premiera i stały się coraz większym problemem, ponieważ tajski Trybunał Konstytucyjny zobowiązał się je rozpatrzyć. Prodemokratyczni protestujący również byli rozgniewani tą akcją, twierdząc, że jest to tylko sposób na uniknięcie zaakceptowania głosu ludu i powołania Pity na premiera.
My w mediach TPN będziemy nadal uważnie przyglądać się tej historii, gdy zbliża się kolejne głosowanie w Parlamencie.