W ciągu ostatnich kilku dni premier Tajlandii Srettha Thavisin dał jasno do zrozumienia, że zamierza realizować plany dotyczące przełomowej wizy w stylu Schengen (z pewnymi istotnymi różnicami, czytaj dalej) dla Tajlandii i części Azji Południowo-Wschodniej.
Omówiliśmy pierwotne ogłoszenie które możesz przeczytać tutaj, w naszym poprzednim artykule, jeśli nie znasz propozycji i tematu, zanim będziemy kontynuować nasze przemyślenia.
Propozycja ta jest pod wieloma względami siostrzaną propozycją planu Urzędu Turystyki Tajlandii mającego na celu rozszerzenie 90-dniowych wiz turystycznych z samej Rosji na wiele innych krajów, takich jak Wielka Brytania i USA, jak omówiliśmy w tym artykule.
Jest to również część ogólnej strategii premiera Sretthy i całkiem nowego rządu, mającej na celu maksymalne ułatwienie turystyki i usunięcie wszystkich potencjalnych przeszkód dla turystyki, takich jak propozycja aby w końcu pozbyć się niepopularnego zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach popołudniowych w Tajlandii, o którym tu pisaliśmy.
Tajlandia również niedawno podpisała umowę z Chinami aby umożliwić wzajemny ruch bezwizowy, mając nadzieję na zmniejszenie wszelkich przeszkód dla chińskich gości przybywających do Tajlandii.
Pomysł dotyczący wizy w stylu Schengen nie jest nowy i był już omawiany, ale istnieje oczywiście wiele potencjalnych przeszkód, które należy pokonać, aby móc kontynuować realizację takiej propozycji. Srettha wykazał jednak chęć, aby to zrobić. Niedawno rozmawiał na ten temat z władzami Laosu, a odwiedzający go w tym tygodniu przywódca Kambodży Srettha oświadczył mediom, że program wspólnych wiz będzie głównym tematem dyskusji, obok zanieczyszczenia powietrza.
Wniosek i chcemy wyraźnie podkreślić, że jest to tylko propozycja, a nie gwarancja czy coś stałego, sprawi, że odwiedzający Tajlandię będą mogli również odwiedzać Kambodżę, Birmę, Laos, Wietnam i Malezję na podstawie jednej wizy i jednego stempla. W przeciwieństwie do strefy Schengen turysta musiałby najpierw przejechać przez Tajlandię jako swego rodzaju HUB i nie mógłby uzyskać tej samej wspólnej wizy, wjeżdżając początkowo do jednego z pozostałych krajów. Spowodowałoby to również umieszczenie lwią część pracy w Tajlandii w zakresie kontroli bezpieczeństwa gości, ale także pozwoliłoby uniknąć sytuacji, w której osoby potencjalnie wybierałyby kraj o najlżejszych ograniczeniach wjazdu, aby następnie odwiedzić pozostałe, co jest częstym wcześniej problemem związanym z wizą Schengen.
Według doniesień wczesne dyskusje były pozytywne, ale pozostaje wiele pracy do wykonania i wiele obaw (zwłaszcza wokół potencjalnego włączenia Birmy, której rząd pod przewodnictwem junty nie jest oficjalnie uznawany przez większość pozostałych rządów i która jest zasadniczo zaangażowana w wojnę domową z wiele frontów).
Reakcja czytelników TPN Media na naszych kanałach społecznościowych była niemal pozytywna, chociaż niektórzy wyrazili obawę, że wiza może kosztować i zakończyć bezpłatny wjazd do Tajlandii. To oczywiście tylko spekulacja.
Czy Tajlandia naprawdę mogłaby to zrobić i wprowadzić taki styl wiz? Tak, a Srettha ma doświadczenie biznesowe, a nie polityczne, co czyni to priorytetem. Ale czy to się stanie? Dopiero się okaże, ale tę ekscytującą historię będziemy kontynuować tutaj, w mediach TPN. Powiedz nam, co myślisz, wysyłając wiadomość na adres [email chroniony].