Patong —
W wyniku szokującego zdarzenia, które miało miejsce dzisiaj wczesnym rankiem, były pracownik baru wdał się w strzelaninę na parkingu Soi Lao w pobliżu Bang La Road w Patongu, raniąc trzy osoby.
Uzbrojony w rewolwer Smith & Wesson kalibru .38 napastnik, zidentyfikowany przez policję jedynie jako pan Jess (alias), oddał pięć strzałów, raniąc trzy osoby. Bezczelna strzelanina miała miejsce dzisiaj, 2 listopada o 25:19 w nocy, co spowodowało pilną reakcję policji i ratowników w Patongu, a także całkowite zamknięcie pobliskiej dzielnicy barów.
Na miejscu zdarzenia w dystrykcie Kathu władze znalazły trzy ofiary, wszyscy tajlandzcy mężczyźni, którzy odnieśli rany postrzałowe kończyn. Jedna z ofiar również odniosła lekkie obrażenia w wyniku ataku nożem. Wszystkich trzech, których nie udało się od razu zidentyfikować, natychmiast przewieziono na leczenie do szpitali Patong i Vachira Phuket.
Pan Jess, rzekomy bandyta, został zatrzymany przez policję na miejscu zdarzenia i zabrany na komisariat policji w Patong w celu dalszego przesłuchania.
Według Pol. Pułkownik Sujin Nilbodee, szef komisariatu policji w Patong, pan Jess, obecnie bezrobotny, miał historię konfliktów z ofiarami sięgającą ostatniego roku. Był pracownikiem nieznanego lokalu rozrywkowego w Soi Bang La i wdał się w rywalizację z poszkodowanymi.
Po zniknięciu na jakiś czas wrócił w okolicę i na parkingu spotkał swoich dawnych rywali. Doszło do fizycznej kłótni, która nasiliła się, gdy pan Jess uciekł się do użycia broni palnej. Pol. Pułkownik Sujin stwierdził, że pan Jess w wyniku strzałów spowodował także obrażenia niewinnych pracowników baru w pobliżu.
Początkowo policja Patong spotka się, aby poprosić policję Regionu 8 o dodatkowe siły, aby zapewnić bezpieczeństwo turystom w obliczu zbliżającego się szczytu sezonu turystycznego. Tymczasem panu Jessowi grożą kroki prawne od chwili publikacji prasy.
