Thalang –
Lekarz został rzekomo kopnięty i zaatakowany słownie przez cudzoziemca i jego żonę z Tajlandii w pobliżu willi na plaży w Pa Klok.
Film z zdarzenia można zobaczyć tutaj. Zawiera ostry język, który może urazić wrażliwych widzów.
Na początku tego tygodnia lekarka z Phuket złożyła raport policji w Thalang, przedstawiając rzekomy dowód w postaci dokumentacji medycznej dotyczącej jej obrażeń. Powiedziała policji, że siedziała w nocy i oglądała z przyjaciółmi pełnię księżyca na schodach willi połączonej z plażą Yamu.
Twierdzi, że z luksusowej willi przy basenie nagle wyszedł cudzoziemiec, po czym rzekomo kopnął ją w plecy. Mówi się, że jego tajska żona również werbalnie zaatakowała lekarza. Rzekomo powiedziała, że jej syn służył w policji i zna wielu wysokich rangą funkcjonariuszy policji w Phuket, a gdyby lekarz został zastrzelony, byłoby to zgodne z prawem, ponieważ ofiara rzekomo wtargnęła do ich willi. Według ofiary para rzekomo oświadczyła, że złoży na tajskiej policji doniesienie na lekarza w związku z nocną inwazją.
Lekarz zdecydował się jednak rozpowszechnić tę historię w Internecie, uważając groźby pary za blef, a także sądząc, że schody na publiczną plażę wkroczyły nielegalnie.
Historia stała się popularna w mediach społecznościowych, a tysiące komentarzy w większości broniło ofiary. Pan D (alias), lat 45, obywatel Szwajcarii, i jego prawnik spotkali się z policją Thalang. Policji powiedział, że nie kopnął lekarza. Twierdzi, że poślizgnął się, zanim przypadkowo uderzył ją stopą w plecy. Powiedział, że nagrał także wideo, gdy szedł w stronę lekarza siedzącego na schodach.
Jednak wideo nie zostało od razu upublicznione. Jednak materiał filmowy, który rzekomo wyciekł do mediów społecznościowych, pokazuje, jak obcokrajowiec krzyczy na dwóch Tajlandczyków, aby „odpierdolcie się”, bez żadnych oznak grzecznej prośby o opuszczenie lub rozmowy. Moment rzekomego kopnięcia jest niejasny, ponieważ w tym rzekomym momencie kamera była nieco odwrócona.
Policja w Thalang kontynuuje dochodzenie w tej sprawie. Biuro ds. gruntów w Phuket rzekomo przeprowadza obecnie inspekcję willi, aby sprawdzić, czy schody nie wkraczają w publiczną plażę, po tym jak tysiące użytkowników wyraziło obawy w mediach społecznościowych, że plaża jest terenem publicznym.
Tajska policja zataiła pełne nazwiska zaangażowanych stron, twierdząc, że próbuje wynegocjować rozwiązanie między obiema grupami. Tymczasem tajskie media społecznościowe w dalszym ciągu debatują na ten temat, a wielu Tajów jest wściekłych z powodu tej sytuacji i wzywa do przeprowadzenia pełnego dochodzenia prawnego, w tym w sprawie aktu własności gruntu nieruchomości, a nawet firmy należącej do obcokrajowca w Phuket, który jest lokalnym emigrantem a nie turysta.