Po tygodniach spekulacji, a czasem całkowitych zaprzeczeń, wczoraj, 28 kwietnia 2024 r., premier Tajlandii Srettha Thavisin w końcu wprowadził zmiany w swoim tajskim rządzie.
Zanim zacznę, najlepiej będzie, jeśli jeszcze nie znasz zmian z naszego poprzedniego artykułu TUTAJ.
Jest o czym rozmawiać, ale skupimy się tylko na jednej zmianie w tym artykule wstępnym, a mianowicie na odwołaniu ministra zdrowia publicznego Cholnana Srikaewa i jego następcy, byłego ministra sprawiedliwości Somsak Thepsuthin.
Cholnan był, niezależnie od tego, czy chciał być, „twarzą” coraz bardziej namiętnej i polaryzującej debaty na temat legalnej marihuany w Tajlandii, która została zdekryminalizowana w 2022 r. przez ówczesnego ministra zdrowia publicznego Anutina Charnvirakula, który pozostaje potężnym ministrem spraw wewnętrznych i Wicepremier.
Jednakże marihuana została zasadniczo uwięziona w szarej strefie prawnej od czasu dekryminalizacji, a zwolennicy i opozycja toczą od dwóch lat wojnę o dalsze postępowanie, przy czym niektórzy wzywają do całkowitej ponownej kryminalizacji, a inni wzywają do lepszych regulacji, ale umożliwienia rekreacji, a nie tylko medyczny. Tymczasem w Tajlandii znajdują się obecnie tysiące zasadniczo nieuregulowanych sklepów i przychodni z marihuaną, a biznes szacowany na miliardy bahtów stale się rozwija.
W rzeczywistości, W ubiegły weekend w Pattaya odbył się trzeci doroczny festiwal marihuany medycznej w Central Mall. Choć twierdzi się, że służy wyłącznie do celów medycznych, jest całkiem jasne, że podobnie jak prostytucja w Tajlandii, użytkowanie rekreacyjne jest powszechne i nawet jeśli marihuana zostanie ponownie kryminalizowana, nie zniknie w magiczny sposób, podobnie jak tocząca się debata na temat legalizacji prostytucji.
Somsak, przyszły minister zdrowia, był ministrem sprawiedliwości, kiedy w 2022 r. zdekryminalizowano konopie indyjskie, i wielokrotnie stwierdzał, że popiera wówczas to posunięcie, ponieważ spowodowało ono przepełnienie więzień niestosującymi przemocy osobami zażywającymi narkotyki i przestępcami. Niedawno powiedział również, że popiera dalsze prace nad projektem ustawy o konopiach indyjskich, który oficjalnie ma wyłącznie uzasadnienie medyczne, ale jak stwierdzono, od lat jest przedmiotem debaty, ponieważ niektóre grupy pragną radykalnych zmian.
Jeden szczególny punkt sporny proponuje całkowity zakaz użytkowania rekreacyjnego i nałożenie kar pieniężnych w wysokości do 60,000 XNUMX bahtów za przyłapanie na takim działaniu. Wywołało to ogromny gniew aktywistów zajmujących się konopiami indyjskimi, którzy twierdzą, że skorumpowani urzędnicy nadużyliby tej zasady, głównie do wyłudzania pieniędzy od cudzoziemców, na przykład w przypadku wcześniejszego wapowania. Twierdzą również, że określenie zastosowania medycznego i rekreacyjnego jest zbyt niejasne.
A ostatnio Premier Tajlandii Srettha Thavisin publicznie powiedział w wywiadzie dla zagranicznej telewizji, że osobiście chce ponownie uczynić z konopi indyjskich narkotyk, co spowodowało poważne zakłócenia i oburzenie zwolenników konopi indyjskich. Zasadniczo oznaczałoby to, że każdy, kto używa konopi indyjskich, stałby się przestępcą i przywróciłoby wysokie grzywny i karę więzienia. Srettha uważał, że konopie indyjskie spowodowały poważne problemy i problemy społeczne, zwłaszcza wśród młodzieży, przy ograniczonych korzyściach ekonomicznych. Nie podał jednak konkretnych przykładów ani zweryfikowanych danych na temat tych twierdzeń.
Wywiad ten spowodował, że Anutin wygłosił przemówienie co wydawało się subtelnym ostrzeżeniem, że on i jego potężna partia polityczna Bhumjaithai nie poprą ponownego uczynienia z konopi indyjskich narkotyku ani zakazania jej. Ma to sens, biorąc pod uwagę fakt, że był on głównym czynnikiem dekryminalizacji, która, szczerze mówiąc, miała być przeznaczona wyłącznie do użytku medycznego.
Tymczasem były Minister Zdrowia Publicznego, dr Cholnan Srikaew, wydawał się w ostatnich tygodniach coraz bardziej sfrustrowany, gdy wracał do wypowiedzi Sretthy dla zagranicznej telewizji na temat ponownego zakazu stosowania konopi indyjskich (co mogło kosztować go pracę) i przyłapania w środku przestępstwa. coraz bardziej zacięta walka pomiędzy zwolennikami prohibicji konopi indyjskich a aktywistami popierającymi konopie indyjskimi, wspieranymi przez ponad miliard bahtów, a rosnącym przemysłem i lobby, które grozi masowymi procesami sądowymi w przypadku zmiany statusu konopi indyjskich oraz widmem lat wyzwań prawnych i problemów dla konsumentów rząd.
Szczerze mówiąc, dr Cholnan wydawał się szukać sposobu na kompromis i uspokojenie obu stron, szczególnie w ostatnich tygodniach, przyznając nawet, że ogół społeczeństwa nie popiera zakazu konopi indyjskich i nie postrzega go jako priorytet. Jednak Srettha konsekwentnie sprzeciwiał się konopiom indyjskim, podobnie jak, co ważne, jego partia polityczna Pheu Thai, która zdecydowanie sprzeciwiała się dekryminalizacji tej marihuany w 2022 r. To oczywiście sprawiło, że pozycja Cholnana, utkniętego pośrodku pomiędzy silnie przeciwstawnymi grupami, była prawie niemożliwa. .
I oczywiście tak zwany ojciec chrzestny partii Pheu Thai, Thaksin Shinawatra, który niedawno został zwolniony warunkowo, wielokrotnie wyrażał swoją wstręt i niechęć do tej rośliny i kilkadziesiąt lat temu prowadził publiczną wojnę z narkotykami, w tym z konopiami indyjskimi.
Wchodzi były Minister Sprawiedliwości Somsak Thepsuthin.
Chociaż nie wydano publicznego oświadczenia na temat powodów zmiany ministra zdrowia, powszechnie uważa się, że jest to spowodowane ciągłym problemem konopi indyjskich. Na czym Somsak będzie opierał się w tej sytuacji? Jest zdolnym politykiem i ma przyjaciół po obu stronach debaty, w tym Thaksina, ale ostatnio był także bardzo publicznie zaangażowany w sytuację Thaksina w szpitalu i związane z nim kontrowersje, i prawdopodobnie nie chciałby więcej kontrowersji ani oskarżeń, że zamierza uczynić z konopi indyjskich znowu narkotyk wyłącznie z powodów politycznych, a nie zdrowotnych.
Jak już stwierdzono, Somsak wezwał do dalszych regulacji (czego, szczerze mówiąc, chcą wszystkie strony, ale zwolennicy z pewnością nie chcą zakazu ani ponownej kryminalizacji) ostatnio również konopi indyjskich, ale dodał, że jest świadomy, jak duża jest ta branża i jaki ma potencjał Na wzrost.
Somsak, dzięki swojemu doświadczeniu w ministerstwie sprawiedliwości, znacznie lepiej niż dr Cholnan znałby również procesy potencjalnego wycofywania marihuany z rynku zgodnie z prawem, ale prawdopodobnie byłby mniej świadomy faktycznej debaty medycznej na temat tej rośliny, w sprawie której aktywiści z pewnością będą go naciskać .
Niezależnie od tego, sytuacja wkrótce stanie się bardzo interesująca, ponieważ projekt ustawy o konopiach indyjskich w dalszym ciągu znajduje się w zawieszeniu, oczekując ostatecznie na skierowanie go do parlamentu w celu debaty, gdzie prawdopodobnie będzie on równie kontrowersyjny.
Tymczasem aktywiści i prohibicjoniści uważnie obserwują sytuację w obliczu coraz bardziej zaciętej bitwy. Obserwuję także orędownika dekryminalizacji marihuany, Anutina Charnvirakula, wciąż zajmującego prawdopodobnie najpotężniejsze stanowisko ministerialne w rządzie, a jego partia Bhumjaithai jest krytycznym zwolennikiem rządu Pheu Thai. Z pewnością sprzeciwi się wszelkim próbom ponownego przekształcenia konopi indyjskich w narkotyki, które mogłyby wywołać napięcia w koalicji rządowej.
To będzie bardzo ciekawe kilka miesięcy.